Interesujący obraz ludzi egzystujących na społecznym marginesie....i dziecko jako przejaw niewinności, które to trafia do brudnego świata, by stać się impulsem do zmian i nauki odpowiedzialności (?). Kamera niejako od środka pokazuje wydarzenia, wnikliwie obserwuje bohaterów - nie moralizuje, nie ocenia a jedynie rejestruje pozostawiając nas z kłębiącymi się myślami. Warto zwrócić uwagę na małe, ale jednocześnie dla mnie bardzo istotne scenki w tym filmie, tj. Bruno odbijający ubłocone trampki na ścianie, czy bawiący się kijem w rzece. Takie drobnostki dużo więcej mogą powiedzieć o bohaterach niż masa dialogów...Sama realizacja skojarzyła mi się ze stylem twórców Dogma 95 - dużo tu naturalizmu...
Są filmy prosto zrobione, mówiące o prostych historiach, pozbawione ozdobników nawet w postaci zachwycających krajobrazów czy muzyki chwytającej za serce. Aktorzy grają przyzwoicie, kilka razy zdołamy zerknąć na zegarek i zaledwie parę sytuacji doprowadzi nas do uśmiechu czy wzruszenia. Jednak jest w tych filmach coś, co urzeka i zostaje w pamięci na długo. I "Dziecko" do takich filmów należy.
(choć życzę sobie dziecka, które w przeciągu dwóch tygodni ani razu nie zapłacze, nawet jak będę się wydzierać wniebogłosy - jedyny minus)