Film o męskiej psychice.
Zdjęcia oparte na bliskim kadrze. Kamera się trzęsie ale to w niczym nie przeszkadza. Wszystkie sceny kręcone z ręki.
Cała akcja rozgrywa się na twarzy, w umyśle głównego bohatera. Widz obserwuje Oliviera z za rogu, z za ściany... chodzi za nim, nie odstępuje go na krok. Mamy wrażenia jakbyśmy tam byli i obserwowali z boku to, co się dzieje.
Genialna reżyseria. Bracia Dardenne wcale sobie nie ułatwiają zadania. Stosują bardzo długie sceny... dopracowane o ostatniego szczegółu(scena z mierzeniem na parkingu przed barem-mistrzostwo świata), co podkreśla ambitny charakter filmu. Krok po kroku poznajemy, poprzez drobne codzienne wybory, pojedyncze zdania i zwyczajne ruchy, charakter bohatera.
Film mówi nam jak zwykle w przypadku Jean-Pierrea i Luca o człowieczeństwie, dlatego po prostu nie można przejść obok niego obojętnie.
Polecam!
Wykonanie: 50/70
Tematyka: 27/30
Razem: 77/100, czyli 8/10!
Syn bardzo przypomina mi "Żądło" Ingmara Bergmana.
Kto nie widział, tego zachęcam do obejrzenia obu dwóch dzieł.